„Kraj, który ma takich żołnierzy, musi być wolnym i potężnym. Towarzysze broni! Ojczyzna i historia Was nie zapomni”.
Marian Langiewicz, dyktator i generał wojsk powstańczych
Uchwałą Senatu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 3 sierpnia 2012 r. rok 2013 ustanowiono Rokiem Powstania Styczniowego. W tym roku przypada bowiem 150 – ta rocznica Powstania Styczniowego – kolejnego zrywu Polaków żyjących pod zaborami. Jest to doskonała okazja do przybliżenia mieszkańcom Różanki postaci Feliksa Ruckiego, powstańca styczniowego i naszego rodaka.
Powstanie wybuchło na terenie zaboru rosyjskiego – czarę goryczy przepełniła tzw. „branka” do służby w armii carskiej. Do powstańców przyłączali się również młodzi mężczyźni z terenu zaboru austriackiego. Walki były toczone głównie na terenie dzisiejszego województwa lubelskiego oraz świętokrzyskiego. Po 150 latach trudno jest ustalić nazwiska wszystkich powstańców, jednak są pasjonaci, którzy młodemu pokoleniu chcą przybliżyć historię tamtych dni. Jednym z nich jest pracownik Gimnazjum w Żabnie koło Tarnowa – Adam Tomczyk. Wystosował on do naszej szkoły zapytanie o osobę Feliksa Ruckiego, o którym już miał garść informacji (szkoła podała do samorządu powiatowego w Strzyżowie dane o uczestnictwie w walkach wymienionego mieszkańca naszej wsi).
Feliks Rucki wraz z innymi młodymi powstańcami walczył pod dowództwem Mariana Langiewicza. Jego oddział stoczył w dniu 17 marca 1863 roku bitwę pod Chroberzem, przedzierając się w liczbie 3 tysięcy ludzi przez kolumnę wojsk rosyjskich. Pod Grochowiskami, niedaleko Pińczowa powstańcy zostali osaczeni w lesie przez 4 kolumny rosyjskie w sile 3500 ludzi i 6 dział. W dniu 18 marca Langiewicz zmuszony był stawić czoła Rosjanom znajdując się na niedogodnym terenie, bo na grzęzawisku. Mimo trudnej pozycji Polakom udało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Oddział „żuawów śmierci” Rochenbruna przeprowadził udany atak na pozycje wroga, zdobywając rosyjskie armaty. Mężnie walczyli kosynierzy płk. Dąbrowskiego, którzy rozbili dwie roty smoleńskiego pułku piechoty, zabijając 200 Rosjan. Ksiądz Agrypin Konarski z krzyżem i rewolwerem w rękach zagrzewał powstańców do boju. Pobici Rosjanie rzucili się do ucieczki w kierunku Pińczowa. W oddziale powstańczym walczył z Moskalami młody, niespełna 18-letni, Adam Chmielowski – dziś znany jako święty Brat Albert. Bitwa zakończyła się zwycięstwem Polaków, lecz straty po obu stronach były znaczne i wynosiły po 300 ludzi. Wielu uczestników walk odniosło rany. Oddział opuścił tereny kielecczyzny i przeprawił się przez Wisłę pod Opatowcem.
Niestety na drugim brzegu rzeki czekali węgierscy huzarzy, którzy wyłapanych powstańców odstawiali do więzień. Ranni byli leczeni w Tarnowie i Żabnie. W wyniku odniesionych ran w Żabnie zmarli: Władysław Chilewski z Leńcz oraz Feliks Rucki z Różanki. Zostali oni pochowani na miejscowym cmentarzu i upamiętnieni w 1930 roku tabliczką na krzyżu. Na tabliczce widnieje napis: „Powstańcom z 1863 r. Chilewskiemu Władysławowi i Ruckiemu Feliksowi krzyż ten postawili w roku 1930 wdzięczni rodacy”.
Kim był Feliks Rucki?
Rodzicami jego byli: Maciej Rucki i Olimpia Oraczewska, córka Magdaleny i Feliksa Oraczewskich. Maciej Rucki ożenił się z Olimpią w 1832 roku. Pochodził ze Pstrągowej. Przy ślubie zapisano, że jego rodzina pieczętuje się herbem: Jastrzębiec i jest właścicielem części Pstrągowej. Owocami tego małżeństwa byli: Marcelina – urodzona w 1833 (zmarła w tym samym roku), Generoza-Ewa-Józefa(trojga imion) – ur. 1834, Tadeusz – ur. 1838, Feliks – ur. 1 stycznia 1841 oraz Henryk – ur. 1843. Trudno powiedzieć co działo się z Tadeuszem i Henrykiem, być może założyli rodziny poza parafią i stąd brak danych. Józefa wyszła za mąż w 1859 roku za Józefa Staronia z Targowisk. Jej córka Olimpia wyszła w 1885 roku za Józefa Seipelt. Wiemy z innych źródeł, że Olimpia Seipeltowa sprzedała w 1894 roku swój majątek Ignacemu Kuglowi. Po paru latach majątek ten nabyło 17 rolników. Gospodarstwo Czesława Szaro jest określane przez starszych mieszkańców naszej miejscowości jako: „Staroniówka”. Maciej Rucki odkupił sąsiedni majątek (obecnie w tym miejscu mieszka rodzina Józefa Śliwy) od Karoliny Górskiej, jednocząc dwie sąsiednie posiadłości, osiągnął przez to stan jaki był kilka wieków wcześniej. Nazwisko Ruckich obecne było na kartach wsi Różanka przez ponad 50 lat.
Czyn młodego Feliksa zapisał Go w historii Polski na wieczne czasy. Zaborca austriacki współpracując z Moskalami zabronił księdzu w Żabnie dokonania zapisu odnośnie śmierci Feliksa Ruckiego. Proboszcz jednak przekazał informację do Dobrzechowa, gdzie z opóźnieniem – bo pod koniec maja, miejscowy proboszcz dokonał wpisu, że powstaniec zmarł 22 marca 1863 roku „walcząc w insurekcji Polaków przeciwko tyranii moskiewskiej”. Trudno dziś ustalić czy Feliks „poszedł do powstania” jako student – na co wskazywałby jego wiek, czy jako ochotnik wiedziony siłą wewnętrznej potrzeby uwolnienia Polski z kajdan zaborców. Wiemy, że idąc do walki był sierotą bo ojciec zmarł w 1860 roku a matka w 1846. Przebywając jeden lub dwa dni w Żabnie, gdzie koledzy zostawili go w celu wyleczenia odniesionych ran – pozostał tam na zawsze.
Oprac. Józef Cynarski