W dziale „Tradycje” naszej strony jest artykuł poświęcony muzyce. Śmiało można bowiem powiedzieć, że zwyczaj muzykowania jest różańską tradycją. Miło nam poinformować, iż do grona muzykujących rodaków dołączyła ostatnio Natalia Szaro czyli s. Natana. Po złożeniu ślubów wieczystych 17.09.2013 r. objęła ona funkcję organistki w Parafii p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Niegowici. W listopadowym numerze „Wieczernika” – parafialnego miesięcznika Niegowici ukazał się wywiad z siostrą Nataną, która opowiada o swoich życiowych wyborach. Poniżej przytaczamy fragmenty tego wywiadu, którego autorką jest pani Weronika.
„Jeśli to nie jest zbyt osobiste pytanie, proszę powiedzieć, jaka była Siostry droga powołania?
(…)Myślę, że moja droga była zwyczajna i prosta. Mieszkałam w małej wiosce, chodziąłm do szkoły, pomagałam w domu, w polu, chodziąłm na ogniska, jeździłam na wycieczki – tak oto normalnie toczyło się moje życie. W tym wszystkim gdzieś w sercu pukał delikatnie Jezus. Ja miałam swoje plany oraz marzenia, ale zastanawiałam się jaki to wszystko ma sens, skoro słyszę głos powołania. Rodzice od dziecka wychowywali mnie, by w Bogu szukać odpowiedzi, dlatego moja młodość to były takie poszukiwania z Bogiem tego, co dla mnie dobre. Myśl o życiu zakonnym pojawiła się już w liceum, ale zawsze myślałam, że: to później, może kiedyś tam. Przełomowym dla mnie momentem w tych wahaniach, był wyjazd na rekolekcje w Czernej. To tam wszystko się zaczęło i trwa aż do dziś.
Dlaczego wybrała Siostra karmelitanki i co skłoniło Siostrę do wybrania tak pięknego i rzadko spotykanego imienia?
Na rekolekcjach w Czernej odbywała się perygrynacja relikwii św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Było to dla mnie niesamowite, ponieważ to ta sama święta Teresa, której imię przyjęłam na bierzmowaniu. Ponadto, jak się potem dowiedziałam, jej doktoryzacja wypadała w dzień moich urodzin. Bardzo dotknęła mnie również pokora i proste życie Sióstr, które tam przebywały. To wszystko sprawiło, że zdecydowałam się wstąpić do zakonu karmelitanek Św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Jeżeli chodzi o imię, to w naszym zgromadzeniu mamy taką tradycję, że imiona się nie powtarzają. Moje chrzestne imię to Natalia, ale Siostra o takim imieniu już jest(…)Pewnego razu czytałam Pismo Święte w miejscu, gdzie opowiada ono o królu Dawidzie i natknęłam się na proroka Natana.(…)Zaczęło chodzić mi ono po głowie, szczególnie, że znaczy ono z j. hebrajskiego podarunek Jahwe.
Jak to się stało, że postanowiła siostra zostać organistką? To dość trudne i odpowiedzialne zadanie. Czy nie bała się siostra tego trochę?
O tym, kim mamy być decydują przełożeni. Od dzieciństwa jednak byłam w jakiś sposób związana z muzyką. Śpiewałam w scholi, uczyłam się grać i znałam trochę nuty.(…)Potem, z powodu, iż ogólnie brakuje organistek, zrodził się taki pomysł, bym spróbowała się do tego przyuczyć. W dzieciństwie lubiłam chodzić na chór i przyglądać się temu, co się tam działo. Wiedziałam też, ze coś już umiem, a jeszcze więcej mogę się nauczyć i dlatego postanowiłam spróbować. Grając w otoczeniu Sióstr nie obawiałam się tego ze względu na kameralne grono.
Czy ma Siostra jakieś inne hobby poza muzyką? Co daje Siostrze najwięcej radości?
Granie pochłania dużo mojego czasu, ale oprócz tego bardzo lubię czytać książki lub też wyjść gdzieś z Siostrami w góry, aby się poruszać, podziwiać piękne widoki i spędzić czas na spokojnie. Bardzo dużo radości daje mi to, kiedy widzę i słyszę jak ludzie dostrzegają w sobie nawzajem dobro. Warto jest o tym mówić głośno. Nawet nie wiemy kiedy możemy kogoś podbudować i uradować.
W jaki sposób bycie organistką pomaga w służbie Bogu?
Po pierwsze nasuwają mi się słowa św. Augustyna, że kto śpiewa, dwa razy się modli. Po drugie bardzo ważne jest to, że muzyka przekazuje to, co w człowieku siedzi, o czym marzy, do czego dąży. Muzyka w liturgii ma wyrażać tęsknotę do Boga i myślę, że na tym polega bycie organistką, by przez muzykę oddać ją najlepiej jak się umie. Dlatego też marzę o tym, by swoją grą pomagać ludziom lepiej się modlić i dobrze przeżywać Eucharystię.(…)
Czy planuje Siostra w jakiś sposób zaangażować parafian w śpiew kościelny?
(…) Kilka osób pytało o chór, więc zasięgnęłam trochę informacji, abyś jakoś zacząć. Chciałabym stworzyć coś dynamicznego, gdzie chętnie będzie się śpiewać. Na razie jednak daję sobie czas, by pomyśleć nad tym i jakoś mądrze to ułożyć.”
Naszej rodaczce, siostrze Natanie życzymy powodzenia w jej muzycznych planach.
Czytaj więcej