Gniazdo świeci pustkami! Jest to naturalna kolej rzeczy, związana cyklem ożywionej przyrody. Młody bociek był dość intensywnie odżywiany przez swoich rodziców, jednak wydawane przez niego „dźwięki-odgłosy” były znacząco różne od „normalnych”. Być może miał jakąś wadę związaną z gardłem lub przełykiem. Dość późno po raz pierwszy opuścił gniazdo, zleciał z niego (chyba dosłownie) w południe 16 sierpnia. Długo nie mógł się poderwać aby wrócić do swego bezpiecznego lokum. Wykorzystał do powrotu dach Państwa Gaborów po którym dość długo i nieporadnie się wspinał. Przez następne dni też mało ćwiczył loty. W święto Matki Boskiej Zielnej nad Różanką pojawiło się ok. 40 bocianów, które przygotowywały się do „sejmikowania” i odlotu do Afryki. Nasze bociany były jeszcze dwa tygodnie w naszej miejscowości. W nocy z 28/29 sierpnia młody bociek spędził ostatnie chwile w swoim gnieździe wraz z jednym z rodziców. Przed południem gniazdo już opustoszało. Trudno powiedzieć jak „młody” poradzi sobie z przelotem, sąsiedzi jednak odetchnęli z ulgą – wydawało się, że zostanie na zimę w Różance.